Z psem na rower

Są małe pieski kanapowe i są duże pieski …… też kanapowe ;). Ostatnio nasz hotel dla zwierząt odwiedził przesłodki terier rosyjski.  Rokosz za nic ma zabawy w ogrodzie. Powąchać kwiatki, poprzytulać się i owszem, ale jak tu wybiegać takiego misiaczka, który kręci nosem na piłeczki, patyczki, szarpaki i inne gadżety. Spacery są jak najbardziej pożądane, ale niestety szybciej ja się zmęczę niż on. Nie było innej rady jak wyciągnięcie z garażu roweru i w pola. To było dopiero odpowiednie tępo dla takiego długonogiego stwora. Dzielnie biegł w równym tempie przez ponad pół godziny. Troszkę się zadyszał, ale właściwie mógłby chyba tak jeszcze bardzo długo. Szczęśliwy kudłaty pysio był nagrodą za mój wysiłek, a właściciel również się ucieszył, że Rokosz już umie ładnie biegać przy rowerze. Następnym razem wybierzemy się na dłuższą wycieczkę tylko muszę się do niej przygotować. Przede wszystkim nie wolno zapominać o wodzie i misce dla psiaka, bo przy takim wysiłku z pewnością chętnie z niej skorzysta.